Strona:Listy śp. Adama Mickiewicza do Pani Konstancyi.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LIST DZIESIĄTY.






Kochana Pani Konstancyo!


Zdarza się nam okoliczność odesłania ku nam Mici. Pani Pajer ma wyjechać w tych dniach z Poznania i obiecała ją zabrać. Oznajmij, proszę, o tem panu Grabowskiemu, do którego téż od siebie napiszę. Chciałbym bardzo, aby tej okolicznożci nie przepuścić, bo trudno przewidzieć, czy się potem trafi podobna.
My jesteśmy zdrowi i trzymamy się jak można śród ciężkich wypadków. Mam zawsze nadzieję, że przecież nas tu kiedyś choć na krótko odwiedzisz, co teraz żelaznemi drogami tak łatwo dla was. Michał Chodźko wyjechał do Włoch znowu z oddziałem Polaków. Jest teraz w Marsylii, zkąd miał wsiadać na okręt. Nie wiem czy już wyruszył. Nasi we Włoszech stoczyli szóstego Augusta krwawą bitwę z Austryakami. Polaków kilku tylko zginęło. Pułkownik Kamieński dowódca legii raniony ciężko w nogę. Napisz mnie, proszę, gdzie będziesz jesień przebywać, czy w Poznaniu, czy na wsi, bo może zdarzy się kto z jadących do Poznania, a chciałbym z takich zręczności korzystać, dając znać o nas a zapytując o was nawzajem.
Adam Mickiewicz.

Przyjm, kochana Pani Konstancyo, najszczersze moje pozdrowienie. P. Maryi proszę bardzo od nas pozdrowić. P. Pajer będzie miała wręczoną summę na podróż Maryni.
Celina M.