Strona:Listy śp. Adama Mickiewicza do Pani Konstancyi.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Piszę Tobie, jak widzisz to co nieraz mówiłem i czego prawdę uznawałaś. Zachowaj to u siebie i złoż w myśli. Oby ci to było pociechą.
Twoj życzliwy  Adam.

P. S. O księgarni proszę nie traktuj w mojem imieniu, bo ja nie rozumiem tego interesu. Napisz mi obszerniéj na co tam imię moje potrzebne? A w każdym razie wstrzymaj się.A. M.
Przesyłką, skoro ją odbiorę, rozporządzę wedle twej woli.