Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mogłeś się martwić drobnostkami, ale odkąd jesteś mężczyzną, nie wolno ci zapominać — tu głos jej nabrał rzewności — że kiedyś masz być moim bohaterem.
Mówiła językiem już prawie nieznanym w tym kraju, używało go nie wiele tylko rodzin; ale takie rody, które go używały, były zwykle starożytne, bogate w mienie — kochały one tę mowę tem goręcej, że wyraźniej odróżniała Hebrejczyka od poganina, a była językiem, którym Rebeka i Rachela rozmawiały z Benjaminem.

Dźwięk tego języka zdawał się wprowadzać go w tem głębsze zamyślenie, po chwili pochwycił rękę poruszającą wachlarz i rzekł: — Dziś, matko, zmuszony byłem myśleć o rzeczach, które nigdy pierwej nie postały w mojej głowie! Ale najpierw powiedz mi, błagam cię, czem ja mam być?
— Czyż nie mówiłam przed chwilą, że masz być moim bohaterem?