Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zastanów się nad cierpieniami rodziny mego pana, jeśli kto z nich żyje; nad okropnościami, które musiały poprzedzić ich zgon, jeśli już żyć przestali: rozważ to wszystko i powiedz, zaklinam cię na miłość Nieba, żali być może, aby nie miał spaść ani włos z głowy, ani kropla krwi na zadosyćuczynie i karę za tak straszliwą zbrodnię? Nie mów do mnie słowami kapłanów, — nie mów, że zemstę zostawił sobie Pan. Wszakże On sam karze lub nagradza po Swej woli, wszakże liczniejsze ma wojowniki niż proroki. Alboż nie od niego pochodzi prawo: oko za oko, ręka za rękę, noga za nogę! Ach, o zemście