Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z jeńców wojennych, wypróbowanych w sile i wytrwałości. Obok Brytyjczyka zasiadał Lezbijczyk, za nimi mieszkaniec Krymu. Nierzadko spotkać można było Scytę, Gala lub Tebańczyka. Wśród rzymskich przestępców byli Goci, Longobardowie, Żydzi, Etyopi i barbarzyńcy z wybrzeży Makotis. Siedzieli tu obok siebie ludzie rozmaitych narodowości: Bryci, Libijczycy, Longobardzi, Żydzi, zbrodniarze rzymscy, Scytowie, Galowie, Etyopczycy, Ateńczycy, Hiberńczycy (dzisiajsi Irlandczycy), Cymbrowie i dzicy barbarzyńcy rozmaitych innych krajów.
Praca wioślarzy nie wystarczała, aby mogła zająć ich umysły, choćby te umysły były jak najprostsze i najociężalsze. Nawet w czasie burzy ruchy ich były zawsze jednakie, równe, automatyczne. Nieszczęśliwi ci ludzie tracili w niewolnictwie władzę umysłową; byli więc posłusznymi, nie zdając sobie sprawy z niczego, wykonywali rozkazy mechanicznie; żyli wspomnieniami, a przyszłości nie widzieli przed sobą żadnej. Do niedoli swej z czasem się przyzwyczajali.
Trybun siedział w wygodnem krześle i rozmyślał o wszystkiem, tylko nie o niedoli tych nieszczęśliwych przykutych do ław i wioseł niewolników. Ruchy ich dokładne, miarowe, zaczynały go nużyć swą jednostajnością. Wtedy zwracał uwagę na poszczególnych wioślarzy. Nie wołano ich po imieniu; natomiast przy siedzeniu każdego znajdował się numer, który zamiast nazwiska umieszczono. Trybun był nietylko wielkim wojownikiem, ale i bystrym znawcą ludzi. Wodząc badawczym wzrokiem po skazańcach, podpadł mu numer sześćdziesiąty. Właściciel tegoż numeru miał na sobie, jak wszyscy inni jego towarzysze, przepaskę przez biodra. Nie wyróżniał się niczem od innych, tylko młodością; nie liczył bowiem więcej nad lat dwadzieścia. I ta właśnie okoliczność zwróciła uwagę Aryusza; nie mniej podpadła mu silna, muskularna budowa młodzieńca. Aryusz zwiedzał często rzymskie ćwicznie gimnastyczne, w których kształcili się młodzieńcy na atletów, mających występować później w owych sławnych rzymskich cyrkach. Był więc w tym względzie znawcą.
— Na bogi — rzekł sam do siebie — człowiek ten robi niezwykłe wrażenie. Powierzchowność wielce obiecująca, muszę się o nim dowiedzieć bliższych szczegółów.