Strona:Lew Tołstoj - Wojna i pokój 06.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

brata szacha perskiego. Od tej chwili, wszystkie nasze damy tracą głowy dla pięknego Persa, Dołogowa!... Wszyscy nim wyłącznie zajęci, o nim li rozprawiają i zaprasza się gości, aby Dołogowa oglądali, niby na zjedzenie wielkiego i smacznego sterleta! Dołogow i Anatol Kurakin, podbili we dwóch wszystkie serca kobiece w całej Moskwie!
W tej samej chwili, weszła do loży obok Rostowów, kobieta piękna i postaci imponującej. Pyszny warkocz złotych włosów tworzył nad czołem djadem iście królewski. Na szyi miała trzy sznury pereł olbrzymich i prześlicznej wody. Jej biust mocno wygorsowany, był jak utoczony, i ćmiącej białości. Potrzebowała dużo czasu, aby usiąść. Posuwała krzesła z hałasem, szeleszcząc suknią z ciężkiego jedwabiu.
Nataszka podziwiała w duszy kształty wspaniałe i całość imponującą, tej prześlicznej osoby, gdy ta spojrzawszy przypadkiem w stronę ich loży, uśmiechnęła się czarująco i skinęła głową przyjacielsko hrabiemu. Była to żona Piotra, Helena Bestużew. Hrabia znający całą Moskwę, pochylił się ku niej, pytając.
— Czy dawno hrabina raczysz gościć w Moskwie!... Pozwolisz mi w antreakcie, pójść ucałować twoje śliczne rączki?... Ja bo przybyłem tu w interesie, i przywiozłem z sobą moje dziewczątka, żeby je trochę rozerwać... Utrzymują że Semenowa jest w tej roli niezrównaną... A hrabia, czy jest tu także.
— Tak... ma nadejść niebawem — Helena odrzuciła fiksując Nataszkę wzrokiem badawczym.
Hrabia Rostow usiadł w głębi swojej loży.