Strona:Lew Tołstoj - Wojna i pokój 01.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chowanego... Oto następstwa edukacji zagranicznej. Spodziewam się, że nikt go do domu nie przyjmie, pomimo wielkiego majątku, który ma posiadać. Chciano mi go przedstawić, ale podziękowałam natychmiast za ten zaszczyt!... Mam przecież córki.
— Skądże przypuszczenie, że jest tak bogaty? — rzekła hrabina przechylając się ku pani Karagin, a plecami obrócona do panien, które udały w tej chwili, że nic a nic nie słyszą. — Wszak stary hrabia miał tylko dzieci naturalne, i Piotr sądzę, jest takim samym podrzutkiem.
Pani Karagin ręką machnęła.
— Jest ich blisko dwa tuziny, o ile mi mówiono.
Księżna Trubeckoj, którą paliła żądza popisania się ze swojemi stosunkami, i która chciała dowieść, że zna doskonale życie hrabiego, nawet w szczegółach najdrobniejszych, wmięszała się do rozmowy głosem przyciszonym, i z pewną przesadą:
— Oto jak się rzecz ma... Reputacja hrabiego Bestużewa ufundowana co się zowie. Ma tyle dzieci, że ich nawet połowy nie pamięta; i nie może ich zliczyć... Piotr jednak był zawsze jego ulubieńcem.
— Co to był za piękny starzec, jeszcze w roku zeszłym — zauważyła solenizantka. — Nie widziałam w życiu mojem urodziwszego mężczyzny.
— Ah! zmienił się obecnie do niepoznania... Ale, ale, co paniom chciałam powiedzieć... Właściwym spadkobiercą tego majątku olbrzymiego, jest książę Bazyli, jako najbliższy krewny żony hrabiego. Starzec atoli, przywiązawszy się bardzo do Piotra, łożył wiele na jego e-