Przejdź do zawartości

Strona:Leo Belmont - Złotowłosa czarownica z Glarus.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Czy zupełnie zniszczony?... czy upiory nie odradzają się stale w innych, przecież analogicznych kształtach? Nikt sumiennie badający życie, nie waży się zaprzeczyć z ręką na sercu, iż stare szkodliwe dla postępu życia błędy pokutują w myśli rzekomych nauczycieli cnót i „prawdy“, w sercach ciemnych i zawsze gotowych do zbrodni mas!
A dlatego — budując pomnik Złotowłosej Czarownicy z Glarus — jednocześnie przy całej naszej wyrozumiałości na błędy ślepej wiary, uderzyliśmy z należytą mocą w źródła, z których wygląda po dziś dzień upiór ciemnoty i stale wynikają odrodzone zbrodnie nienawiści międzyludzkiej, chociażby owe źródła temu lub owemu wydawały się szczerze świętością, lub obłudnie podawane bywały za świętość celem wyzyskania głupoty tłumów.
Nie znaczy to jednak wcale, abyśmy chcieli puszczać wodę na młyn nowego rodzaju fanatyków — fanatyków świeckiego autoramentu, którzy wymyślili sobie nowe gatunki heretyków i czarowników już w innych dziedzinach życia, a którzy — brodząc po kostki we krwi — śmią twierdzić zuchwale, iż wiodą w ten sposób ludy do ideału prawdy i szczęścia. A tworzą li dla życia narodów nowe ciasne formułki, nowe dogmaty teoryjek, nowe więzy dla myśli ludzkiej — nowe „nienaruszalne“ świętości!...

Leo Belmont.

Dn. 20 października 1931 r.