Strona:Leblanc - Posłannictwo z planety Wenus.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

notatki, w którychby nie poruszano kwestyi wspaniałe hypotezy.
Na ogół panowała jednomyślność, rzeczowa aprobata lub burzliwy entuzyazm. Zaledwie kilka głosów protestu ze strony oficyalnych przedstawicieli nauki, przerażonych śmiałością rozumowania młodego studenta. Dla olbrzymiej wszakże części publiczności kwestya straciła charakter hypotetyczny… Teoryę Benjamina Prevotelle‘a uznano za niewzruszoną prawdę.
Każdy dodawał swój własny dowód — jako cegłę do budującego się gmachu. Zarzuty, wszelkie wydawały się prowizorycznymi, a obalić je miało dalsze rzeczowe badanie fenomenalnych zjawisk. To była ostateczna konkluzya ze wszystkich artykułów, wywiadów i listów otwartych. Publiczność domagała się energicznie urządzenia seryi eksperymentalnych seansów w Enclos. Wśród tego gorączkowego rozentuzyazmowania — porwanie Massignaca zeszło na plan drugi… Pan Massignac zniknął? Niewiadomo, kto go porwał i kto go więzi? Niech będzie. Rzecz małej wagi. Okazya była zbyt dobra, aby z niej skorzystać. Opinia publiczna nagliła, aby rozpocząć próby.
Co do mnie, to nie zdradziłem ni jednem słowem mej awantury w Bougival, obawiając się kompromitacyi dla Beranżery, wplątanej tak bezpośrednio w tę zbrodniczą aferę. Postanowiłem jednakże zbadać teren działania Velmota i udałem się na wyspę na Sekwanie. Wypytując mieszkańców nieznacznie, dowiedziałem się, że Massignac i Velmot mieszkali tam jakiś czas w zimie, w towarzystwie jakiegoś kilkunastoletniego chłopca. Zwiedziłem dom, w którym jeden z nich pod przybranem nazwiskiem wynajął mieszkanie. Dom był pusty. Trochę sprzętów, trochę naczyń kuchennych — oto wszystko.
Na czwarty dzień po artykule Prevotella zebrała się w Enclos komisya obserwacyjna. Ponieważ niebo było zachmurzone, więc ograni-