Strona:Leblanc - Posłannictwo z planety Wenus.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czono się tyko do zbadania muru i szarej substancyi, którą ekran był powleczony. Analiza nie dała żadnych specyalnych rezultatów. Stwierdzono, że ta substancya stanowi amalgamat materyi organicznych i kwasów. Te połączenia chemiczne, z jakiejkolwiek strony rozpatrywane nie mogły przyczynić się w niczem do wyjaśnienia czarodziejskich obrazów. Szóstego dnia niebo się wypogodziło, zajaśniało czystym, niezamąconym żadną chmurką błękitem. Komisya powróciła, wraz z nią przedstawiciele władz i gromadka ciekawych, którzy zdołali się wkręcić do świty. Scena, która rozegrała się przed ekranem — miała w sobie coś tragikomicznego. Ci wszyscy ludzie czekali z zapartym w piersi tchem, z oczyma wlepionymi w pusty, szary mur… Nic się nie pojawiło!… Przygnębienie obecnych było tem większe, że obawiano się odrazu takiego wyniku… Czyżby jedynie nieznana nikomu formułka Noela Dorgeroux mogła wyczarowywać wizye?
Ja byłem o tem najmocniej przekonany, a komisya i publiczność dochodziła do tego samego przeświadczenia. Oprócz zanalizowanej szarej substancyi istniał jeszcze płyn, płyn, przyrządzany przez Massignaca ściśle według formuły. Płyn ten zarówno wuj mój jak i Massignac przechowywali we fiolkach i błękitnych flakonach.
Wszelkie poszukiwania były daremne. Nigdzie żadnych fiolek. Ani śladu błękitnych flakonów.
Zaczynano już żałować zniknięcia i ewentualnej śmierci Massignaca. Czyżby wielka tajemnica miała być straconą dla ludzkości w chwili, kiedy Benjamin Prevotelle wykazał całą jej doniosłość?
11 dnia od ogłoszenia rewelacyi Benjamina Prevotelle’a — dzienniki zamieściły wiadomość, że trzeci seans w amfiteatrze w Enclos odbędzie się pod kierownictwem samego pana Massignaca.
Istotnie koło południa Massignac zjawił się…