Strona:Laozi-Tao.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LXXXI.

Już mi los przeciwności zsyła nadaremnie.
Otom już jest na ciosy wydarzeń otwarty.
Ani mury mnie bronią, ani zbrojne warty.
Niech, cokolwiek się zdarzy już, uderza we mnie.

Nie pożądam wesela, z cierpień stroję żarty;
Edenu mi jasności i piekielne ciemnie
Siedliskiem byćby mogły zarówno przyjemnie:
Luby mi druh jednako i mój wróg zażarty.

Enigma już mi swoje ból wyjawił do cna.
Miłość znam; wiem, że ona, jako śmierć, jest mocna.
Ach, znam i nienawiści śmiertelne spowicie —
Nienawiści dręczącej, jak śmierć, jadowicie!
Umiem żyć i umierać już... Me usta chwalą
Spokojnie śmierć i życie już. Uderzaj, falo!