Ta strona została przepisana.
Wkrótce po ślubie pokłóciła się z mężem o jedną jabłoń, którą obydwoje zasadzili w sadzie. Tabliczka przywiązana do jabłoni gdzieś zginęła i mąż twierdził, że jabłonka ta jest z gatunku koszteli, żona zaś, że to była złota parmena. Kłócili się tak długo, że aż zbiegli się wszyscy sąsiedzi, wreszcie mąż tak się rozgniewał, że kazał żonie milczeć. W owym czasie nie było jeszcze Przewodnika Rodzinnego to też nie wiedzieli, że niegrzecznie jest powiedzieć własnej żonie, żeby milczała. Przypuszczam, że postanowiła nauczyć męża dobrych manier, bo zamilkła istotnie i przez pięć lat ani słowa nie przemówiła do męża. Wresz-