Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ II
KRÓLOWA SERC

Zbudziłem się zaraz po wschodzie słońca. Blade majowe promienie słoneczne przedzierały się przez jodły, a lekki wiaterek poruszał ich wierzchołkami.
— Feliks, zbudź się — szepnąłem, potrząsając nim.
— Co się stało? — mruknął niewyraźnie.
— Już rano. Wstańmy i wyjdźmy nadwór. Nie mogę już doczekać się tej chwili, kiedy zobaczę te wszystkie miejsca, o których nam ojciec opowiadał.
Wyskoczyliśmy z łóżka i ubraliśmy się, nie budząc Dana, który spadł jeszcze z otwartemi ustami i z kołdrą zwieszoną na podłogę. Z trudem udało mi się powstrzymać Feliksa od zamiaru przekonania się, jakby Dan zareagował, gdyby mu się włożyło coś do otwartych ust. Wytłumaczyłem mu wreszcie, że takie doświadczenie zbudziłoby prawdopodobnie Dana i chciałby nam koniecznie towarzyszyć, a przecież będzie o wiele przyjemniej, gdy po raz pierwszy sami wyjdziemy z domu.
Wszędzie panowała cisza, gdy ostrożnie schodziliśmy po schodach. Z kuchni dobiegał nas jakiś szelest, najprawdopodobniej wuj Alec rozpalał ogień; jednakże w pozostałej części domu dzień się jeszcze nie rozpoczął.
Przystanęliśmy na chwilę w hallu, aby spojrzeć na wielki zegar „dziadka“. Nie chodził wprawdzie, lecz dla nas był to stary znajomy, z trzema złoconemi kulami na