Strona:L. M. Montgomery - Ania na uniwersytecie.djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ XVI.
Nowa przyjaźń.

— Jest to chyba najpiękniejszy zakątek na święcie i najbardziej przytulny, — szeptała Iza Gordon, rozglądając się dokoła zachwyconym wzrokiem. Wszyscy mieszkańcy Ustronia Patty zebrali się o zmroku w obszernej bawialni, a więc: Ania, Priscilla, Iza, Stella, ciotka Jakóbina, Mruczek, Zyzio, kot Sabiny, Gog i Magog. Płomienie z rozżarzonego kominka tańczyły krwawemi refleksami na ścianach bawialni, koty myły się zawzięcie, a pęk złocistych chryzantem, przysłany Izie przez jednego z ostatnich konkurentów, w tym miłym półmroku sprawiał wrażenie jaśniejącej tarczy księżyca.
Już trzy tygodnie minęło od chwili zamieszkania w Ustroniu Patty i mieszkanki tutejsze z dnia na dzień przekonywały się bardziej, że próba udała się wyśmienicie. W ciągu pierwszych dwóch tygodni zajęte były urządzaniem mieszkania, które zdaniem ich powinno było wywierać przedewszystkiem miłe wrażenie.
Tym razem Ania z uczuciem ulgi opuszczała Avonlea i z radością powracała do miasta. Ostatnie dni wakacyjne nie pozostawiły po sobie zbyt miłego wspomnienia. Otrzymana przez nią nagroda ogłoszona została we wszystkich pismach wyspy ks. Edwarda, a Mr. William Blair, właściciel sklepu korzennego, przechowywał na swym kontuarze cały stos zielonych i żółtych broszurek, które przy każdej okazji rozdawał swym klijentom. Oczywi-