Strona:Kwartalnik Historyczny (1887).djvu/479

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bez takich bowiem przygotowawczych opracowań ani całość przedmiotu ująć się nie da, ani szczegóły w należytem świetle i dokładnie przedstawić się nie dadzą, gdyż trudno autorowi, chcącemu przedstawić całość, opracować wobec ogromu materyału wszystkie szczegóły, tak jakby należało. Z tego też powodu przychodzi p. B. do przekonania, że „o dobrym podręczniku dziś nam jeszcze myśleć nie wolno; możemy wprawdzie pokusić się o dzieło obejmujące całkowity system prawa prywatnego polskiego, ale musiałoby to być dzieło na wskróś samoistne, oparte na gruntownem i wszechstronnem zbadaniu rzeczy, jednem słowem, dzieło źródłowe, nie podręcznik. Dzieła tego rodzaju, jak wiadomo, należą do rzadkości, i nie ma, wśród obecnych zwłaszcza stosunków, nadziei, iżbyśmy się go prędko doczekać zdołali, powinniśmy tedy położyć nacisk na badania monograficzne, przeprowadzić w ten sposób podział pracy naukowej, ułatwić ją sobie i rozdzielić na szersze koła pracowników.” (str. 14)
Równocześnie krytykując dzisiejszy stan naszej nauki w dalszym ciągu pracy, zastanawia się autor nad drugą częścią swego zadania, t. j. nad oznaczeniem metody, jaką w traktowaniu prywatnego prawa polskiego nadal przestrzegać by potrzeba było. Materyału do dyskusyi dostarcza cały szereg pytań: czy i o ile w wykładzie prawa polskiego uzasadnionym jest rozbiór praw partykularnych, istniejących w dawnej Polsce (str. 23—29), jak należy badać wpływ pierwiastków obcych na rozwój naszego prawa (str. 29—34), o ile i w jakim kierunku należałoby uzupełnić wydawnictwo źródeł (str. 35—45), czy przedstawiając polskie prawo prywatne, należy przyjąć podział na okresy, czy też uwzględniając wprawdzie rozwój historyczny poszczególnych instytucyi, ująć jednak całokształt prawa w jednolity system, bez podziału na epoki (str. 46—52) i wreszcie, jakiego rodzaju systemu trzymać by się należało (52—63). Zastanawiając się nad temi pytaniami, przychodzi autor naprzód do wniosku, że uwzględnianie praw partykularnych jak i zwyczajów partykularnych, o ile one należą do zakresu instytucyi, które naród polski samoistnie wytworzył, lub przyjąwszy skąd inąd w duchu własnych urządzeń wykształcił i rozwinął (a więc jak prawo mazowieckie, korrektura pruska, statut litewski, nie zaś ustawa inflancka z roku 1589), powinno w wykładzie polskiego prawa prywatnego również znaleść miejsce. W ten sposób charakter prawa bliżej da się wyjaśnić. Podobnie także nie obojętnem jest dla znajomości naszego prawa i wpływ pierwiastków obcych, a w szczególności praw słowiańskich. Oczywiście, że metoda, jakiej się trzymał Maciejowski, aby ogarnąć od razu całość praw słowiańskich, nie mogła do zadowalniających doprowadzić rezultatów, natomiast porównywanie po szczególe pojedyńczych instytucyi praw słowiańskich może się przyczynić bezwarunkowo do wyjaśnienia, co w prawie polskiem pozostało z wspólnych pojęć słowiańskich, a tem samem ułatwić bliższe zrozumienie istoty prawa polskiego. Co się zaś tyczy badań nad