Strona:Kwartalnik Historyczny (1887).djvu/478

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Oswald Balzer: O obecnym stanie nauki prywatnego prawa polskiego i jej potrzebach. Lwów, 1887, str. 63.

Przedmiotem pracy powyższej, jak to już sam tytuł zresztą wskazuje, jest krytyczne ocenienie dzisiejszego stanu nauki polskiego prawa prywatnego, a zarazem postawienie programu, jak badania nad tem prawem dalej prowadzićby należało, aby osiągnąć rezultaty dodatnie. Jeśli pewna umiejętność wyjdzie już z pierwotnego stadyum swego rozwoju, i zacznie co raz to żywiej naprzód postępować, natenczas zachodzi potrzeba skontrolowania od czasu do czasu owego postępu, czy po właściwej kroczy drodze, i zastanawienia się nad możliwą i skuteczną metodą badania i warunkami dalszego rozwoju. Tego rodzaju postępowanie jest dla każdej nauki bardzo pożytecznem, gdyż chroni ją od zboczeń i niepotrzebnych wysiłków. W podobnem położeniu, wymagającem bliższej dyskusyi nad sposobem i metodą dalszego badania, znajduje się obecnie co raz to więcej rozwijająca się nauka prawa polskiego. Nie wiele jednak posiadamy prac, któreby dyskusyą tę rozbudzić mogły, i jedynie tylko praca prof. Bobrzyńskiego „O dawnem prawie polskiem, jego nauce i umiejętnem badaniu” rozwija w tym kierunku wiele oryginalnych i trafnych poglądów i stawia postulaty, których racyonalność powszechnie uznaną została. Praca ta jednak jest więcej ogólną, szczegółów nie wyczerpuje, i dla tego też dalszej dyskusyi (tem bardziej, że od czasu ogłoszenia jej nauka nasza znowu dalej postąpiła) nie czyni zbyteczną. Dla tego też wdzięczność należy się za to p. Balzerowi, że przedmiot ten na nowo podjął, i przynajmniej jednę część tej nauki, t. j. naukę prawa prywatnego bliższemu poddał rozbiorowi.
Oczywiście, że naprzód należało zrobić bilans tego stanu, w jakim się dzisiaj nauka ta znajduje, a bilans przedstawia się dość ujemnie. Autor przechodząc po szczególe dzieła i podręczniki, obejmujące całokształt naszego dawnego prawa prywatnego (dzieła Ostrowskiego, Bandtkiego, Dutkiewicza, Burzyńskiego, Czackiego, Maciejowskiego) lub część takowego (Helcla), zastanawia się nad tem, dla czego one wymaganiom dzisiejszej naszej nauki odpowiedzieć nie mogą, i dla czego nie posiadamy ani jednego dobrego podręcznika prywatnego prawa. Wszystkie te dzieła bowiem, jakie posiadamy, nie przedstawiają wcale organicznej całości, są zbiorem luźnych, niepowiązanych ze sobą systematycznie szczegółów, i to niedostatecznie opracowanych, brak im jasno określonych pojęć zasadniczych, czego wypływem jest nienależyte grupowanie i stosunkowanie poszczególnych instytucyi prawnych między sobą, zawierają zbyt wiele błędów rzeczowych, rażą nienależytem odgraniczeniem przedmiotu, wciągając w swój zakres to, co do prawa prywatnego nie należało, pomijając to, co w jego obrębie powinno było znaleść miejsce, a wreszcie zanadto przebija z nich hołdowanie doktrynom, które z teoryą prywatnego prawa polskiego nic wspólnego nie mają (str. 7—23). Przyczyną tych wszystkich stron ujemnych jest zdaniem autora głównie brak prac monograficznych,