Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/257

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
245

Bo Imie Jezus jak pancerz ze stali,
Kto tym pancerzem pierś swoją okryje,
W tego się sercu duch mężny zapali
Przez roty wrogów mężnie się przebije!

Bo Imię Jezus, jest to mlecz dwusieczny,
A kto pochwyci miecz ten w swoje dłonie
W najazdach nocnych on będzie bespieczny,
Strzała zatruta w pierś mu nie utonie.

Bo Imię Jezus jest to puklerz mocny,
A kto nim walczy ten niezwyciężony,
I z hańbą pierzchnie nieprzyjaciel nocny,
Świetnym puklerza blaskiem przerażony.

Bo Imię Jezus jest sztandar zwycięztwa,
Przed którym kaidy podły wróg ucieka,
Śród walk i trudów nie traćmy więc męztwa,
W wieczności wieniec dla zwycięzcy czeka.

(Z Pokłosia 1862).