Strona:Krawczyk królem.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   10   —

aby utrzymać podaną przez siebie gałąź, padł więc, gdy ją olbrzym upuścił, na drugą stronę ścieżki, szczęściem jednak wyszedł bez szwanku.
— Aha! takiś to mocny, że gałęzi utrzymać nie jesteś wstanie! — zaśmiał się olbrzym.
— Przeciwnie, siły mam dosyć, spostrzegłem tylko strzelców w bliskości strzelających, uciekłem więc na przeciwną stronę. Ciekawym, czy do skoku takiego jesteś zdolnym?..
Okazało się, że olbrzym nie mógł tego dokonać, za duży był i za ciężki. I tym razem więc wygrana była po stronie krawca.
Wtedy olbrzym powiedział:
— Ponieważ jesteś tak bardzo zręcznym i sprytnym, zapraszam cię do naszej