Strona:Królowa myszek.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   8   —

kańsze potrawy, najprzedniejsze wina i różne napoje stać muszą na naszym stole.
Stoły ustawić należy i na dziedzińcu zamkowym, tam, gdzie dęby osłaniać będą jedzących i gdzie zapach rozkwitających lip wonią powietrze napełnia. Niech każdy, kto chce spożyć królewską biesiadę — przychodzi i ze srebrnych zajada talerzy... Wszyscy ubodzy naszego królestwa, niech wiedzą, jak król jest wspaniałomyślny i hojny...
Ale przedewszystkiem, żono moja ukochana, niech na stole naszym w zamkowej komnacie będzie dużo, dużo tłustych pasztetów, nie żałuj słoniny, za którą przepadam ja i moi goście... To ze wszystkiego najsmaczniejsze i dlatego sama zrób to, królowo, aby było i smaczne i w obfitości...
Ucałował król żonę i wyjechał na łowy... A królowa zabrała się zaraz do