Przejdź do zawartości

Strona:Korczak-Bobo.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pleśni; a dęby rzucać będą ziarna, by z nich wyrośli synowie, gdy ciała ojców spróchnieją lub rozstrzaska konary ich piorun.
Będzie życie.
Będzie człowiek, który zapragnie odgadnąć tajemnicę życia, — człowiek — dziwny twór.
Będzie...
Tymczasem pełna nieprzeczuwanych tajemnic a cudów mistyczna noc.
Będzie...
Bobo w błyskawicy poczęcia jest już wielkim cudem.
„Bobem“ nazywam niemowlę, o którem piszę powiastkę.

∗             ∗

Mówią, że boba niema jeszcze, że dopiero przyjdzie. Bobo nie figuruje w żadnej książce żadnej parafji, żadnego cyrkułu, nikt go nie widział, ani matka nawet, — dopiero oczekują, a ono już dawno było i jest.
Już serce jego rozpoczęło pracę, która się nigdy nie skończy, którą serce boba przekaże sercu bobowego syna, wnuka i prawnuka, jak ją bobowemu przekazało serce dziada i pradziada.
Mówicie, że bobo którego jeszcze nie-