Strona:Korczak-Bobo.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
120

Gdyby człowiek miał rogowy nos, a twarz porośniętą piórami, byłby w naszem pojęciu wstrętny. A ptak? Pies i koń są śliczne, chociaż mają długie pyski, ogony i t. d. Albo nasza moralność? Czy ptaki nie moralniej żyją? Tam niema ani gwałtów, ani rozbojów. — Przeczuwam pol...

6 marzec.

Miałem pol. Przeczułem ją, lecz była bez widzeń. — Gdym szedł do gimn., szukałem mej małej oczyma. Gdy jej nie spotkałem, doznałem niepokoju. Czy może chora? Ale to śmieszne. Czym już tak przywykł patrzeć przez sekundę w te jej ciemne, głębokie oczęta?
Myślałem o Zosi. Była to chyba ostatnia miłość tak czysta, czy dziś umiałbym jeszcze tak kochać, nie wiem.
Przyrodę zupełnie zaniedbałem. Teraz ciągnie mnie filozofja i literatura. Och, zmienna młodości błądząca w mgle marzeń i złudzeń! Żukowski 7 lat pracował nad tłomaczeniem Odyssei. Och, takiej pracy nigdybym się nie podjął. Nie miałbym cierpliwości. Na przyszły rok trzeba wskrzesić posiedzenia po zreformowaniu ich; mianowicie odczyty będą nietylko przyrodnicze, ale filozoficzne i literackie.