Strona:Kobiety antyku.pdf/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie wspomina się już o okupie za żonę, to rodzina żony jest obowiązana dać jej posag i wyprawę, a mąż ma tylko obowiązek żywienia żony. Niemniej jednak kobieta pozostaje nadal, przynajmniej z punktu widzenia, biernym przedmiotem umowy. To ojciec wybiera jej męża, on decyduje o tym, z kim i kiedy zawrze małżeństwo córka. On decyduje o warunkach umowy małżeńskiej i układzie finansowym, on też w razie rozwodu zabiera córkę i jej posag, do którego zwrotu obowiązany jest zięć.
Bezbronna w momencie zawierania małżeństwa kobieta obejmuje obowiązki, do których, jak o tym świadczy cytowany ustęp Ksenofonta, na ogół nie jest przygotowana. Jest rzeczą jasną, że o jej pozycji w nowej rodzinie w praktyce decydowała jej osobowość, uzdolnienia i umiejętność postępowania z mężem. Zarówno jednak prawo, jak i obyczaj zdecydowaną przewagę w tym związku dawały mężczyźnie. Nie znajdujemy w dokumentach greckich czy literaturze wzmianek o obowiązku dochowania wierności przez męża. Natomiast w razie cudzołóstwa ze strony kobiety nie tylko ciężka kara czekała jej wspólnika, lecz także nie było mowy o przebaczeniu ze strony męża. Utrzymywanie małżeństwa w takim wypadku groziło mu bowiem utratą praw obywatelskich.
Litera prawa była więc dla kobiet surowa. Niemniej jednak obraz zarysowany przez literaturę ateńską okresu klasycznego wskazuje na upośledzenie kobiety ateńskiej w sferze uczuć. W tej społeczności blisko ze sobą współżyjących mężczyzn mało zostawało miejsca dla uczuć dla ślubnej żony. Zakładano rodzinę przede wszystkim, żeby mieć dzieci i żeby dla dobra tych dzieci zyskać sprawną i oddaną zarządczynię domu. I znów odwołujemy się do Ksenofonta. Ischomachos, podejmując zadanie wychowania swojej młodziutkiej żony, objaśnia jej w pierwszej rozmowie cele małżeństwa. Tłumaczy, dlaczego z wielu możliwych kandydatek wybrał ją, a jej rodzice jego. Wyjaśnia też, dlaczego bogowie sprzęgli istoty męskie i żeńskie: aby jak najwięcej pożytku przyniosło im wspólne życie. Przede wszystkim związek ten, płodząc potomstwo, służy ku temu, by nie wyginęły gatunki istot żywych, następnie — u ludzi — płynie zeń możność zapewnienia sobie opieki na starość. A w dalszym ciągu tłumaczy, że ludziom potrzebny jest dach na głową i ktoś, kto by gromadził potrzebne zasoby, a więc pracował na zewnątrz domu, i druga osoba, która by już w domu