Strona:Klemens Junosza - Zagrzebani.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mówiła o tych duchach co zstępują na ziemię, o tych matkach przychodzących aż z nieba do sierocych kołysek, o ogniwach, z których robi się wielki łańcuch miłości — wtedy pomyślałem sobie, że oddam jej co mam najdroższego na świecie...
— Oho! jakiś jegomość zapalny!
— Tak, mój bracie... Ona mnie targnęła za serce... Gdybym był młody, tobym jej serce oddał, ale żem stary, ofiaruję jej ten zegar, pamiątkowy antyk! Ona go też godnie uszanować potrafi...