Ta strona została skorygowana.
nąć. Rozgadali się. Woły zaprzężone do sochy zwiesiły głowy, szukając chudej trawy nad rowem, oracz zaś do pana Gorgoniusza zbliżył się i chętnie mu na wszelkie pytania odpowiadał.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/1e/Klemens_Junosza_-_Willa_pana_regenta_ilustracja_143.png/400px-Klemens_Junosza_-_Willa_pana_regenta_ilustracja_143.png)
...Oracz zbliżył się do pana Gorgoniusza...
— My na nasz grunt nie narzekamy — mówił, — on zły nie jest. Na bardzo mokre lata u ludzi bieda, u nas niezgorzej. A po prawdzie powiedziawszy, sprawiedliwie mówił jeden ksiądz staruszek, który w naszej parafii proboszczem długo był. Powiadał on tak: „Pamiętajcie ludzie o tem,