Strona:Klemens Junosza - Powtórne życie.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.


II.

Na drugi dzień pan Bolesław wstał o piątej rano, o szóstej wsiadł na źrebicę Kulbackiego i pojechał w pole.
Zwiedził szczegółowo całą swoją posiadłość, był na łąkach i w lesie. Nie zadowolnił go widocznie ten przegląd, gdyż powrócił do domu w najgorszym humorze, zawołał Kulbackiego, zamknął się z nim i konferował do samego południa.
O dwunastej Kulbacki nie wyszedł, ale wyleciał ze dworku, zirytowany, zły, czerwony na twarzy jak rak.
Wpadł do swego mieszkania, odtrącił żonę i przyskoczył do szafy. Tam w ogromnym gąsiorze znajdowała się wódka, nalewana na «siedmiorakie zioła». Był to wynalazek własny Kulbackiego, osobliwy trunek, miał on podobno tę własność, że pocieszał w utrapieniu, leczył choroby już istniejące i zarazem zabezpieczał od nowych.