Przejdź do zawartości

Strona:Klemens Junosza - Powtórne życie.pdf/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Kulbacki długo kombinował, przez wiele lat wysilał swój umysł, zanim tę wódkę wymyślił. Sam zbierał zioła do niej, sam układał proporcję, a składała się ta kompozycja z dzięglu, mięty pieprzowej, piołunu, tysiączniku, macierzanki, kwiatu lipowego, kwiatu nasturcij i z okowity.
Kulbacki wypił trzy kielichy, jeden po drugim.
— Co robisz Józiu, zawołała żona, upijesz się.
— Uratuję życie, bo mało brakuje, żeby mnie paralusz nie chwycił, odrzekł Kulbacki.
— Cóż to się stało, mój drogi?
— Ano widzisz Kasiu, krótko ci powiem. Wypiłem jeden kieliszek, żeby mi krew od głowy odeszła, drugi, żeby we mnie żółć nie pękła, trzeci żebym miał siłę wytrzymać, czwarty wypiję, żebym trochę usnął, a piąty, żeby naszego kochanego dziedzica dyabli wzięli! Przyrządź mi co do zjedzenia, jagodo moja, gdyż ze zmartwienia, z żałości, ze zgryzoty wszystkie wnętrzności się we mnie skurczyły.
— Ale powiedz-że co to takiego, co on ci uczyni?
— Powiem, powiem... tylko się trochę pokrzepię, bo siły nie mam nic i żeby nie kropelka gorzałki.. to nie wiem, coby się ze mną stało.