Strona:Klemens Junosza - Leśniczy.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

cia nie ma czasu, ponieważ jutro ma zatrudnienie w gospodarstwie, więc, naturalnie jedziemy sami we dwoje. Ja wiozę ojczulka. Wyjeżdżamy na drogę, przez nowy most za groblą, a w lesie skręcamy na lewo. Ja wybornie znam wszystkie dróżki, do Leśniczówki trafię. Czy ojczulek akceptuje mój plan?
— Wszystko akceptuję, bylebym jutro mógł się porozumiéć z Kalińskim. Źle jest, moje dziecko, bardzo źle.
Niewidomy posmutniał, oparł się na ramieniu córki i szedł ku domowi powoli, wzdychając, a w uszach brzmiał mu nieustannie ów wiersz z Hiobowych żalów: „i nie obróci się już oko moje, aby widziało rzeczy dobrze”.


II.

Tegoż samego dnia, przed wieczorem, akurat w tej chwili, gdy Walek w maleńkiem czółenku do stóp wzgórza przybijał, aby panience lub panu słówko od Kalińskiego rzeknąć, do miasta gubernialnego wjeżdżała lekka bryczka, zaprzężona w trzy tęgie konie. Na bryczce siedział mężczyzna okazały, z sumiastemi wąsami, mocno szpakowaty, o wejrzeniu bystrem, przebiegłem.
Bryczka wtoczyła się w bramę pierwszorzędnego hotelu i wnet obok niej zjawiła się gromada faktorów, którzy witali przybyłego z uniżonością.
— Aj waj! jasny pan... złoto, srebro widziałem!
— Może jasny pan chce sprzedać zboże? mam kupców, ślicznie płacą, na moje sumienie.
— A może jasny pan pieniędzy potrzebuje? Jankiel da... choćby pięć tysięcy! Dlaczego nie ma dać? On bogacz, on jaśniego pana zna.
— Powóz mam na sprzedanie, bardzo fajn, od jednego hrabiego, całkiem nowy...
— Konie mam... prawdziwe angliki... żebym tak szabasu nie doczekał.
— Idźcie do kroćset — huknął potężnym basem przybyły. — O numer proszę, obszerny, nie wysoko, rzeczy znieść.
— Powóz mam...
— Pójdź precz! Icka mi zawołać.
— Herste? Icka? Ny, my wiemy, jaśnie pan tylko Icka lubi, Icek ma szczęście! Nu, niech un ma, niech jemu dyabli wezmą.
Do bramy hotelowej wbiegł zadyszany, rudy żyd, przecisnął się przez tłum faktorów i zawołał:
— Jaśnie pan wołał. Ja już jestem!

(Dalszy ciąg nastąpi.)