Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

chał. Dlaczego chłopi nas nie lubią? Czy zrobiliśmy im co złego?
— Im się zdaje, że my ich oszukujemy.
— A czy to prawda?
— Czasem oszukujemy, czasem nie. Rozmaicie się trafia.
— No, to po co my ich oszukujemy?
Imć pan Dawid rzucił się, jak gdyby żmija go ukąsiła.
— Głupi jesteś jak cielę! — zawołał. — Co się mieści w twojej pustej głowie! Po co my ich oszukujemy? Naprzód, co oni nazywają oszukaństwem, to podług nas może być najrzetelniejsza rzetelność; a powtóre, choćbyśmy nawet oszukiwali, to co? Czy nie mamy żon, dzieci? czy nie potrzebujemy żyć? Taki nienasycony żarłok, jak ty, powinien to rozumieć... a jeżeli nie potrafisz objąć takiej prostej rzeczy głową, to obejmijże ją twoim bezdennym brzuchem!
— Co ma do tego brzuch?
— A ma! ma! ma! — wołał rozjątrzony już na dobre Imć pan Dawid. — Czy, kiedy ja ci daję kawał chleba, kiedy matka woła cię do miski krupniku, czy tobie przychodzi na myśl, skąd ojciec wziął chleb i kaszę na krupnik? Ty bierzesz się do jedzenia i pożerasz, napychasz się, nie zastanawiając się, skąd jest twoje