Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

inne wreszcie aż późną jesienią wszystkie swe okazują wdzięki.
Mały Symcha nie jest kwiatem wiosennym — ale kto mu broni zakwitnąć w lecie lub w jesieni żywota? Gdzie napisano, że taki wypadek nie może się zdarzyć?
Znana to rzecz, że pewien mąż do czterdziestu lat swego żywota czytać nawet nie umiał, a jednak wziąwszy się do nauki, tak wielkie i zdumiewające uczynił postępy, że w krótkim czasie stał się sławnym nauczycielem, tak, że po dwanaście tysięcy uczniów chodziło za nim, aby słuchać jego wykładów.
— Nie należy rozpaczać — powtarzał Imć pan Klopman, — straconego nic niema. Wielki duch w synu waszym jeszcze śpi. Czekajmy na jego przebudzenie się.
Imć pan Dawid ręką machnął niechętnie, chcąc zapewne tym gestem powątpiewanie wyrazić.
— Ja sam — mówił dalej Imć pan Klopman — nie należałem do kwiatów zbyt wczesnych i mogę was zapewnić, że duch mój przez długi czas spał tak twardo, jak, nie przymierzając, najpospolitszy parobek. Zato, skoro się przebudził, dopiero pokazał swoją sztukę! To wszystko wskazuje aż nadto wyraźnie, co macie czynić z synem.