Strona:Klemens Junosza-Z papierów po nieboszczyku czwartym.pdf/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Czego mianowicie?
— Podobno tylko łaciny.
— Specyalnie?
— Dyabli wiedzą; dziedzic nic nie mówił, ale zdaje się, że specyalnie.
— W jakim wieku chłopczyk?
— Któż panu powiedział, że chłopczyk?
— Domyślam się.
— A toś pan trafił, jak kulą w płot! Właśnie, że dziewczyna.
— W jakim wieku?
— Czekaj-że pan... Jak ja nastałem do Woli, miała blisko dwa lata i łaziła po trawie, jak robak. Ja jestem tam szesnaście, właśnie się na święty Jan skończyło — więc podług prostego rachunku, ma pannica teraz pod ośmnaście...
Przyszła mi do głowy myśl przerażająca, czy czasem ten mniemany rządca nie jest szaleńcem. Wobec jego wzrostu i postaci niedźwiedziej, tudzież wobec mo-