Strona:Klemens Junosza-Pająki.pdf/229

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czynają to miarkować, że im nie jest wygodnie prowadzić takie interesa.
— Co będzie z tego miarkowania?
— Nic nie będzie.
— No, no!
— Ja wam powiadam, że nic nie będzie — rzekł dziadzio Gancpomader — jeszcze nasze dzieci i wnuki naszych dzieci i wnuki wnuków naszych dzieci, będą brały ładny procent; może jeszcze ładniejszy, niż my bierzemy.
— Dlaczego?
— Dlaczego? Dla kilku przyczyn. Pierwsza przyczyna ta jest, że oni nie umieją rachować; oni mają w ręku grosz, ale nie wiedzą, co grosz znaczy; druga przyczyna jest, że między nimi nie ma tego, co jest pomiędzy nami. My możemy się pokłócić przy rachunku, możemy sobie nawet cokolwiek brody potargać, ale skoro trafi się interes, to my zaraz, w wielkiej zgodzie, zrobimy współkę. Oni nie mają żadnej zdolności do spółki. Trzecia przyczyna jest, że oni mają taki feler w oku, że nieraz to, co wcale niepotrzebne, wydaje im się bardzo potrzebne, a to, co potrzebne naprawdę — niepotrzebne. A prócz tego mają i w żołądku feler...