Przejdź do zawartości

Strona:Klemens Junosza-Obrazki z natury.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ulicy, albo za Żelazną Bramą, a targuj się do upadłego i powiedz żydom, że temu lat pięć, pani Michałowa kupowała takie same po złotemu groszy trzy... Dobrze pamiętaj, że teraz nie noszą nic w zęby, tylko w kliny, i żeby miało drobny deseń Masz tu załączone próbki i staraj się znaleźć takie same, albo w podobnym rodzaju, a swoim gustem nie rządź się, bo znowuż kupisz takie czupiradło, że tylko w konopiach jako strach na wróble postawić. Guziki wybieraj ładne i stosowne do materjału, a pytaj się w sklepie jakie teraz noszą.
«Za kapelusz Zosi nie waż się płacić drożej jak pięć rubli i żądaj, żeby ci dali oryginalny fason, paryski koniecznie, a jak będziesz szedł przez ulicę, to przypatruj się uważnie, co jest najmodniejsze, co najwięcej noszą i według tego się rządź.
«Nie zapomnij także o cukrze, bo u nas w miasteczku jest dużo droższy; nie gniewałabym się też, gdybyś kupił samowar i maszynę do szycia. Nawet cię bardzo proszę o maszynę, kup koniecznie, tylko proś, niech cię zaraz w sklepie nauczą, jak się igłę zakłada i nici nawłóczy.