Strona:Klemens Junosza-Chłopski mecenas.pdf/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Stara żydówka (obchodząc z tacką pomiędzy gośćmi).

Dla państwa młodych na szczęście.

(wszyscy rzucają drobną monetę).
Fajbuś.

Żebym znalazł tysiąc złotych na drodze, to bym tak sobie nie ucieszył, jak z tego wesela. No... trzeba sze weselić — Tanz!

(Muzyka gra, żydzi po prawej, żydówki po lewej stronie tańczą z sobą).
Fonsio.

Dlaczego panowie nie mają zwyczaju tańczyć z damami?

Fajbuś.

To już n nas taki obyczaj jest.

Śpiew.

Adam sobie nbrał
W sobolowe czapkiem,
I tańczył w ogrodzie
Pod rajskiego jabłkiem.
Ewa też skakakała
Swojem drobnem nóżkiem,
On sobie pod jabłkiem
A ona pod gruszkiem.

No, widzi pan, jak on był pod jabłkiem a ona pod gruszkiem, to trudno mieli razem robić tańcowanie.

(Dalej tańce, żydzi powiewają chustkami, zapalając się coraz bardziej).
Jeden z chłopów.

Kumie... a to widać prawdziwie ludzie powiadają: zapalony jak żyd do tańca...

Drugi chłop.

A musi że prawdziwie.

Fajbuś do Kurocapskiego.

Panie sekretarzu, jutro niech pan wypędzi Bartkowi z izba, bo jutro jest termin, a ja chce tam