Strona:Klemens Junosza-Chłopski mecenas.pdf/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
SCENA V.
Ciż sami i Franek.
Franek.
(wchodzi na scenę, nie zwracając uwagi na osoby poprzednie).
Śpiew.

Oj czarna moja dola!
Oj ciężko żyć na świecie,
Zagubiłem moją młodość
Smutek serce gniecie!.
Oj rosną na ogrodzie
Wysokie konopie!
Chyba ja tę moją dolę
Wraz z sobą utopię!.
Nasz Jacenty stary cieśla
Pięknie belki ciesze,
Oj jak ja się nie utopię
Tedy się obwieszę.
Oj pole za stodołą
Pokryło się zbożem.
Oj jak ja się nie obwieszę
Zadydam się nożem.
Oj idzie ludek idzie
Na summę w niedzielę;
Oj jak ja się nie zadydam
Wezmę się zastrzelę.
Oj ciężko żyć na świecie,
Ciężko dźwigać smutek!
To też muszę takiej doli
Raz już zrobić skutek.
Więc marnie zgubię duszę,
Nóż wpakuję w serce,
Utopię się lub powieszę
Albo też uśmiercę.