Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/218

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nic wiecznego na świecie:
Radość sie z troską plecie:
A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą,
W ten czas masz ujźrzeć odmianę naprędszą.

(Z „Pieśni“.)


A jeśli komu droga otwarta do nieba,
Tym, co służą ojczyźnie: wątpić nie potrzeba,
Że, co im zazdrość ujmie, Bóg nagradzać będzie,
A cnota kiedykolwiek miejsce swe osiędzie.

(Z „Pieśni“.)


Przebóg! tychżeśmy ojców dzieci? czyli
W tak krótkim wiekuśmy sie wyrodzili?
Swięty pokoju, tę masz wadę w sobie,
że ludzie radzi zgnuśnieją przy tobie.

(Z „Pieśni“.)


W nadzieję ludzie orzą i w nadzieję sieją.

(Z „Pieśni“.)


Wielki przyjaciel — przystojność: tą sobie
Rozkazać służyć — nie jest przyjacielska.

(Z „Odprawy posł. greck.“)


O błędzie ludzki! O, szalone dumy!
Jako to łacno pisać sie z rozumy,
Kiedy po wolej świat mamy, a głowa
Człowieku zdrowa.

(Z „Trenów“)


Próżno morzem nie pływamy,
Próżno w bitwach nie bywamy;
Ugodzi nieszczęście wszędzie,
Choć podobieństwa nie będzie.

(Z „Trenów“)
(1560—1580)[1].



  1. Złote myśli, wyjęte z różnych pism J. Kochanowskiego.
    Sam na sie — sam po sobie; ujął chciwości — powściągnął swoją chciwość: w to ugodzić — utrafić (zrozumieć); przystojność — przyzwoitość, uczciwość; nie jest przyjacielska — rozumie się: rzecz; pisać sie — popisywać się.