Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Twórcę wszech rzeczy widziem w Jego majestacie,
Czego wy, w ciele będąc, próżno upatrzacie.
Tu wczas obróć swe myśli, a chowaj się na te
Nieodmienne, synu mój, rozkoszy bogate.
Doznałeś, co świat umie i jego kochanie,
Lepiej na czem ważniejszem zasadź swe staranie....

Nakoniec, w co się on koszt i ona utrata,
W co się praca i twoje obróciły lata,
Któreś ty niemal wszytkie strawił nad księgami,
Mało się bawiąc świata tego zabawami?
Terazby owoc zbierać z swojego szczepienia
I ratować w zachwianiu mdłego przyrodzenia.
Cieszyłeś przedtem insze w takiejże przygodzie,
I będziesz w cudzej czulszy, niżli w swojej, szkodzie?
Teraz, mistrzu, sam się lecz, czas doktor każdemu,
Ale kto pospolitym torem gardzi, temu
Tak późnego lekarstwa czekać nie przystoi;
Rozumem ma uprzedzić, co insze czas goi.
A czas co ma za fortel? dawniejsze świeżemi,
Przypadkami wybija, czasem weselszemi,
Czasem też z tejże miary; co człowiek z baczeniem
Pierwej, niż przyjdzie, widzi i takiem myśleniem
Przeszłych rzeczy nie wściąga, przyszłych upatruje
I serce na oboję fortunę gotuje.

Tego się, synu, trzymaj, a ludzkie przygody
Ludzkie nos; jeden jest Pan smutku i nagrody“.
Tu zniknęła, jam się też ocknął — aczciem prawie
Nie pewien, jeślim przez sen słuchał, czy na jawie.

(1580.)[1]



  1. Pocieszenie. (Tren 19).
    Obłapił — objął: przełomione — przełamane, przerwane: porównać — zrównać się; rana (śmierć) — wczesna; złez — łez: przysady — dodatków (złych); nieuchronnej zdrady — pewnej odmiany (dobrego losu); przekazy — przeszkody: nie ma wolności — nie wolno jej działać; dobrej myśli — wesołości, spokoju; mdłego przyrodzenia (ratować) — słabą naturę (ludzką); fortel — sposób: takiem myśleniem nie wściąga — nie zatrzymuje, nie myśli (o nich) ciągle: ludzkie noś — po ludzku znoś (jak „dobrze“); aczciem — jakkolwiek jestem.