Ta strona została skorygowana.
Nieprzyjaciel to k’niemu nie dąży,
niema nazwy dlań wrogów nawała —
on tu stoi: trwałości chorąży,
pan swej duszy, władca swego ciała,
ślubowany sam sobie i wpięty
w własne koło swego przeznaczenia,
ani wrogi, śmiały, ni zawzięty,
tylko rycerz...
Na miecz swój spogląda,
miecz ze stali kuty i z płomienia,
krwią nabrzmiały, chociaż krwi nie żąda.
W złem przeczuciu na miecz swój poziera,
bije trwogą serce bohatera.
I powiada sam w sobie: o mieczu,
zaliś nie jest ty w Polsce ostatni?
Będą, będą rycerze szkarłatni,
lecz czy ciebie nie będą w odwieczu
wspominali — żeś był miecz ostatni?
I czy będzie jeszcze w Polsce ręka,
która taki, jak mój miecz, podniesie —
czy się serce polskie nie zalęka,
że się zbłąka w mych wawrzynów lesie?