Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 7.djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



Na grób Napoleona Wielkiego.

Daleki, cichy grobie, ileż pod twem wiekiem
śpi wróżb, ile nadziei... Lecz tylko człowiekiem
był ten, który tu mieszka. Wiem, jaka godzina
śni ci się tam w grobowcu z granitu, o cieniu!
Najstraszniejsza w twem życiu, kiedy ręka sina
marznących twych żołnierzy przy trupiem warczeniu
bębnów: sztandary twoje, dumne orły twoje
pochylała nad płomień i orły płonęły!...
Orły, orły palono!...

Ach! Za wszystkie boje,
za wszystką krew wyprutą światu twemu dzieły,
zapłaciłeś w tę hańby noc, kiedy palono
twą chwałę...

Kto miał orły, komu one w łono
wrosły, jako korzeniem drzewa w ziemię rosną;