Ta strona została skorygowana.
po stu latach go wiedzie straszna pamięć-martwica
na szlak męki bezdennie sierocej.
Pola bitew przejeżdża — jedno, drugie i czwarte,
pola bitew krwią niegdyś broczone
i swojego powrotu klęski piekłu wydarte — —
odgiął wieku okropną zasłonę.
Zwiedza grób swej potęgi, trumnę mocy i chwały
po stu latach, jak niegdyś tu bywał,
ale mary poległych z mogił swoich nie wstały,
dzwon ich wieku z leż nie pozwoływał.
Jedzie cesarz samotny, coraz dalej i dalej,
jako skała zastygły i blady,
tylko w oczach mu płomień złowieszczący się pali
i dłoń oparł o rękojeść szpady.