Ta strona została skorygowana.
Nad morzem.
O wietrze, wietrze morski, pójdźże, przyjacielu,
niech mi się na twej piersi ukołysze głowa —
zawsze w smutnej pustyni i zawsze bez celu
płynę — i tylko piękno ścigam — pustkę słowa.
Bo cóż jest tylko słowo? Gdybym się był Grekiem
zrodził gdzieś przed wiekami i miał dłuto w ręku,
bawiłbym się stawianym w marzeniu człowiekiem,
bohaterską potęgą, lub kwiatami wdzięku.
A gdybym rzucał bryły marmuru, czy spiżu,
niczegobym nie szukał — mając wszystko w temże,
wielkiej twórczości świata czując się w pobliżu.