Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 6.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

I wędrowcowi ponad skroń
zaświszczał wiatr, mówiący doń:
idź dalej... dalej... dalej!...

Szedł i wrzeszczący ujrzał tłum,
nad tłumem krzyż i na nim człek —
więc pięścią czyniąc sobie rum,
ratować męczennika biegł,
lecz ów, co się w męczarni wił,
to zapłacony kuglarz był —
i śmiechu go otoczył szum,
czyn bohaterski w błocie legł!...

I wędrowcowi ponad skroń
zaświszczał wiatr, mówiący doń:
idź dalej... dalej... dalej!...

I zbiegły się doń fale rzesz,
jako do morza ze wszech stron,
wołając: »Z serc nam jutrznię krzesz!
Z dusz naszych zorzy ulej dzwon!
Ponura nas owładła noc!
Tyś nasz wskrzesiciel! zbawca! wódz!...«
Ów sen mu przerwał rykiem zwierz,
bo tylko w śnie tak marzył on...