Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 6.djvu/219

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.



Z pieśni XXIV

Oni zaś gdy Ilosa grób po boku minęli,
konie swoje i muły uździennicą zdzierżeli,
by je w rzece napoić; mrok się ziemią roztoczył
dawno. Wówczas Hermesa keryks zblizka już zoczył
i rzecze do Priama: Dardanido, człowieka
widzę, lękam się wielce, czy nas zguba nie czeka?
Niewiem: żali nam lepiej wozem uciec mu z drogi,
czy o litość go błagać, obejmując mu nogi«?
Tak powiedział, zaś starca lęk pozbawił wnet siły,
stanął w trwodze, a włosy wszystkie się mu zjeżyły,
ale Hermes się zbliży i za rękę go chwyta
i życzliwie się ozwie do staruszka i pyta:
»Dokądże to mój ojcze wiedziesz muły i konie
ambrozyjską śródnocą, gdy człek każdy w śnie tonie?
Czyż nie lękasz się gniewu i zajadłej ochoty
Greków, coć są tak blizko? Gdyby śród tej ciemnoty