Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 6.djvu/217

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pójdź oto, ja zaś tobie dam jednę z Charytek,
najmłodszą, abyś przy niej pędził czas twój wszytek«.
Tak prawi. Uradował się Sen i odrzecze:
»Poprzysięgnij więc na Styks, co przeczysty ciecze:
jedną ręką się uchwyć wszechżywiącej ziemi,
drugą połóż na morzu z falmi błyszczącemi,
aby nam wszystkie bogi podziemne, co kręgi,
tworzą koło Kronosa, były do przysięgi,
że twą sprawą najmłodsza z Charyt przyjdzie do mnie,
Pazyteja, za którą tęskniłem ogromnie«.
Rzekł. Śnieżnych ramion Hera mu się nie przeciwi,
wszelkim bogiem się zaklnie, jacy tylko żywi
w otchłani są Tartaru, a zwą się Tytany.
Potem zaś, gdy przysięgi węzeł był związany,
od Lemnos i od Imbros odlecą w obłoki
skryci, aż dotrą Idy obfitej w potoki
i zwierzę, oraz Lektos, gdzie morze opuszczą,
potem suną pod stopą chwiejącą się puszczą.
Tam Sen przed oczy Zeusa już dalej nie idzie,
lecz na jodłę najwyższą, co wtedy na Idzie
wyrosła i eteru sięgała z chmur więzi,
wyszedł i siadł w gęstwinie splecionych gałęzi
i w kształt się piskliwego ptaka przyobleka;
Chalkis zwie się u boga, jastrząb u człowieka.
.................