Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 6.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

najstarsza, gdybyż z bogów wiekuistych roków
innego, choćby ojca źródeł i potoków
Okeana, co wszystkim jest za łono iste:
łacno uśpię, lecz Zeusa Kronidę zaiste
podchodzić, ni go uśpić ja się nie poważę,
chyba, że mi to on sam powie i rozkaże.
Bowiem innym już czasem dostałem z twej rady
naukę, gdy ów Zeusa syn szerokowłady
zniszczywszy Troję, odbiegł ilijskich wybrzeży.
Wtedym to uśpił Zeusa, co egidę dzierży,
spłynąwszy nań łagodnie, a ty znów tamtemu
klnąc, rozpętałaś skrzydła wichrowi morskiemu
i gnałaś go pod Koos, ludne miasto, druha
wszelkiego podał; Zeus zaś wściekłym gniewem bucha
zbudziwszy się, bogami po domu rozmiata,
mnie przed innymi szuka i z jasnego świata
byłby mnie, krusząc, w morskiej pogrążył otchłani,
lecz mnie Noc ocaliła, bóstw i ludzi pani.
Do niej zbiegłem, zaś on się wstrzymał, choć pożarny
był gniewem, bo się lękał iść wbrew Nocy czarnej.
Ty zaś na to nieszczęście namawiasz mnie z nowa«.
Wielkooka, dostojna Hera w te mu słowa
odpowie: »Przecz tak sądzisz Śnie? Czy ci się roi,
że z takiem dziś zawzięciem Zeus pomaga Troi,
jak o Herakla gniewem szalał, pęd krwi swojej?