Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezje Ser. 8.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chcę widzieć — — w kurzu, w dymie — —
w krwi dymie — —

ANIOŁ NA WYSOKOŚCI:

Chwała!

PANI CZARNO UBRANA:

Lękam się — — gnę — drżę cała — — —
Czy zjaw?!.. Jakoby ręce
ku mnie!.. Jestem w otchłani — —
pnę się — — na dzień — — — ach, może
wody! — — Pragnie — —

ANIOŁ:

Święcę
krew!...

PANI CZARNO UBRANA:

Pani! Maryjo! Litości!...

ANIOŁ NA WYSOKOŚCI:

Chwała...
Złocą się zorze!...

PANI CZARNO UBRANA:

Jakież tu straszne chłody — —
jakże ten kościół milczy — —
sama jestem — — wśród nocy — —
Ach! — — Słyszę chody — —
za sobą — — — postąp wilczy! — —
Za włosy chwyta!... Światłości!
Jutrznio!... Ach!...
Wszak kościół — —
We łzach
gnę się przed Tobą, Pani — —
ulituj się bezmocy,
Maryjo, Panno Święta — —