REFLEKSJE.
Miałem kiedyś przyjaciół — może i nie miałem —
dzisiaj nie mam żadnego — już i nie dbam o to —
kilka myśli mej duszy stało mi się ciałem:
z niemi ja się przyjaźni zajmuję robotą.
Jedna myśl, to pojęcie nieograniczonej,
wszechposiężnej wolności, wiecznej i niezłomnej,
która duszę człowieka, jak i morza człony,
spaja w jednej harmonji świętej i ogromnej.
Druga myśl, to pojęcie bohaterstwa, cnoty
najpiękniejszej z cnót wszystkich, aż dziecięco męskiej,
bo jej hełm wszystka młodość ducha kuje złoty
i stawia posąg biały w grocie czarnoksięskiej.
Trzecia myśl, to pojęcie genjuszu, władanie
wszechmocne, moc wszechtwórcza i wszechrozumienie
treść, w której wiekuiste zawarło się trwanie
i z której ogień bytu czerpie swe płomienie.
Czwarta myśl, to pojęcie piękności natury
i jej umiłowanie i piękna pojęcie,
które miąższ modeluje i wiedzie kontury,
oznacza poryw, zamiar, obwód i napięcie.
Piąta myśl, to pojęcie ciszy i przestrzeni
i światła, w związ jedności zespolonych razem,
które mi się być szczęściem zagrobowych cieni
wydają, a w śnie — bytu ich godnym obrazem.