Przejdź do zawartości

Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezje Ser. 8.djvu/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
CÓRKA FARAONA.

Gwiazdy
mych ócz chylące się łowią
kolebkę życia w odmęcie... (przystępuje i spostrzega trupa Egipcjanina)
Trup?!
Egipski. Tyś zabić śmiał?
Podły! Tyś porwał się?
Niewolny, nogę
stawiłeś na słudze faraona?!
Przebić każę ramiona,
przewlokęć sznur, miał
nosić będziesz w putniach królewskich
z branych sadzawek wodę
w konwiach, zlewać ogrody!
Niech usta twoje mówią
i język krwawy psi:
ktoś ty?

MOJŻESZ.

Nie będę liczył kropel krwi
ludu miarą kroku dozorcy,
nie będę miótł podworcy,
nurząc płuca w ceglany kurz,
nie będę pośród zbóż
jako ścierw sępi, widłami
żagwiony... O zgrozo!
O zgrozo! zgrozo! zgrozo!
O dróg i zdróż
wolnych świat...