Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezje Ser. 8.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wołamy was w świat wolny!
Hej! Trzeba dziś!...

TERESIA:

Nic... Hań
cicho...

STRASZNY STRZELEC:

Cicho... Ta tę cichość znam!
Bywał ja tu — — i bywały ze mną duchy — —

(uderza obuchem w skałę)

Raz, dwa, trzy — —

TERESIA:

Obuch, jak po złocie, dzwoni — —
Dzęk! — —

MARYSIA:

Słuchaj — — tam — —

STRASZNY STRZELEC:
(uderza)

Raz, dwa, trzy — —

TERESIA:

Ludzie na świecie!
Świat niemy około nas — — —
Świat, jako we wodnej toni — — —
Obuch brzęcy — — stal — —

MARYSIA:

Rycerze! Cy wy cujecie?!...
Wy! O, Wy!...

STRASZNY STRZELEC:
(uderza)

Raz, dwa, trzy — — dziewiąty raz — —
Juz cas!...