Strona:Kazimierz Krotoski - Walka ekonomiczno-rasowa w Poznańskiem.pdf/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W każdem naszem towarzystwie, nawet konferencyi św. Wincentego á Paulo, towarzystwach przemysłowych upatruje się „stowarzyszenia politycznego dlatego, że jest polskie”[1], w każdem naszem „zebraniu wietrzą zdradę stanu i przygotowania do gwałtownego oderwania się od państwa pruskiego”. Głośna nowela o stowarzyszeniach reakcyjnego ministra v. der Recke, która chciała zebrania i towarzystwa oddać na łaskę i niełaskę policyi, głównie przeciw socyalistom i Polakom była wymierzona. Gdyby nie owe kilka głosów większości w sejmie pruskim, dzięki którym upadła, dla polskich stowarzyszeń i zebrań wybiłaby niewątpliwie ostatnia godzina. Nie mogąc w drodze ustawodawczej zniszczyć lub ograniczyć stowarzyszeń polskich, postanowił rząd pruski i bez noweli o stowarzyszeniach dopiąć celu przez naciąganie nielegalne istniejących ustaw. „Wszystkie pochody zabawowe, publiczne zabawy ludowe, urządzane przez towarzystwa polskie przemysłowe, słowem wszystkie zabawy, które wogóle mogły być zakazane, lub które wymagały osobnego pozwolenia, zostały po największej części zabronione, ponieważ naraz zrobiono odkrycie, że pochody i zabawy tych towarzystw, których działalność była dotąd lojalną i nie dawała powodu do skarg, mogły być niebezpiecznemi dla pokoju publicznego”. I czy rzeczywiście na seryo obawiały się władze naruszenia pokoju publicznego? Nie, tu chodziło po prostu o największe ograniczenie swobody i działalności naszych towarzystw. Tajne rozporządzenie ministeryalne poleciło władzom niższym wydawać zakazy wszędzie gromadzenia się, gdzie widzą niebezpieczeństwo naruszenia publicznego spokoju[2]. Z pełnomocnictwa tego skorzystały władze te na niekorzyść naszą, mianowicie tam, gdzie osobniki rozstrzygające podlegają wpływom hakatyzmu. Ze wszystkich stron nadchodziły wieści o zakazach wycieczek

  1. Policya uznała np. katolickie towarzystwo przemysłowe za polityczne i skazała prezesa, p. Janiszkę, na 15 mk. kary, ponieważ nie zawiadomił policyi o zwołaniu posiedzenia. Izba karna w Pile orzekła na niekorzyść oskarżonego, natomiast Kamergericht berliński uznał ten wyrok za niesłuszny. Kuryer Pozn. n. 266.
  2. C. C., Aus unserer Ostmark, str. 28.