Strona:Kazimierz Krotoski - Walka ekonomiczno-rasowa w Poznańskiem.pdf/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

osławionej pruskiej paritas, która wszędzie nie tylko w publicznem, ale i w prywatnem pożyciu dla Niemców protestantów pierwszeństwa i uprzywilejowania wymaga. Pretensye Niemców zagorzalców idą tak daleko, że uważają za obrazę, jeżeli się w ich towarzystwie, choćby w domu prywatnym, po polsku rozmawia. Wobec tego całkiem jest naturalne, że Polacy od pierwszych lat życia prześladowani ciągle przymusem językowym i nadzorem obywateli pierwszej klasy, przynajmniej w towarzyskiem pożyciu prywatnem chcą się od tego przymusu i mentorstwa uwolnić i od odgrywania roli podrzędnej wyemancypować. Zakładając towarzystwa swe czy finansowe, czy towarzyskie, czy naukowe, czy filantropijne, całkiem słusznie równouprawnienie członków wszystkich uważają za warunek konieczny ich rozwoju. Ponieważ zaś pojęcie „równouprawnienia” jest dziś dla większej części niemieckich współobywateli niezrozumiałe, ponieważ jedynym ludzkim językiem jest dla nich niemiecki, zatem wspólne pożycie prywatne przeciwnych sobie żywiołów na razie jest niemożliwe. Skupieni w towarzystwach własnych Polacy mogą swobodnie i interesa ekonomiczne swoje rozwijać, i myśl polsko-katolicką kształcić, swych ubogich wspierać i przedewszystkiem język swój pielęgnować. To też towarzystwa pod względem narodowościowym dla mieszczan i warstw średnich mają olbrzymie znaczenie. Tu tylko ma Polak sposobność publicznie we własnym języku myśli swe wyjawić, wynurzyć, tu słyszy poprawne dźwięki własnej mowy w różnych przemowach, odczytach, deklamacyach lub przedstawieniach amatorskich i t. p. I dla tego te przedstawienia takie liczne są u nas, dla tego tak chętnie nasi prostaczkowie na przedstawienia, wieczorki polskie się cisną, bo tak łakną dźwięków poprawnych polskiej mowy czy pieśni. Wreszcie w bibliotekach, zwykle przez te Towarzystwa zakładanych, znajduje nasz rzemieślnik czy inny przemysłowiec duchową strawę swojską, którą najsnadniej kształci i umysł i serce.
Ludu wiejskiego głód duchowy zaspokoić wzięło za zadanie Towarzystwo czytelni ludowych, założone w r. 1880. W ciągu kilkunastu lat swego istnienia założyło ono na całym